• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

besia

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Sierpień 2008
  • Grudzień 2006
  • Lipiec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Najnowsze wpisy, strona 8


< 1 2 ... 7 8 9 10 11 ... 20 21 >

...BRAK CZASU...

Czym jest czas zastanawiali się i wielcy i mali ludzie swiata. Fizycy, mędrcy, ludzie na pograniczu wegetacji życiowej...
Ale czy ktokolwiek się zastanawiał, czym jest BRAK CZASU...?

Podobno czas jest wieczny i jest go dużo. Jest nie do ogarnięcia i nie do pokonania. Więc spokojnie możemy sobie żyć... Ale... Ale... ja nie mam czasu. Niestety stwierdziłam, że żyję w jakims obłędzie. Wiecznie się gdzies spieszę, dokąds pędzę, gdzies jestem spózniona, czegos nie zdażyłam zrobić...
Ehhh... Wpadłam w jakies błędne koło. Nie potrafię się zatrzymać, odpoczać, posiedzieć, przytulić bliskich, spojrzeć im w oczy i zobaczyć ten strach, że tak trudno mnie dogonić.
I ja się wystraszyłam. Zobaczyłam, że moja kochana babcia tak szybko się teraz starzeje. Ona także przyspieszyła. A ja się boję, że nie mam wystarczająco dużo czasu, żeby powiedzieć jej jak wiele dla mnie znaczy, że ja kocham i że nie przekazała mi swojej całej madrosci...
A ja nie chcę! Chcę więcej czasu...

A córka? Obserwuje jej rozwój, radość życia, potknięcia, zwycięstwa... Jej upór, wolę walki i inteligencję. Wtedy zastanawiam się, gdzie podział się mój czas, kiedy byłam w jej wieku...
Myslę, że wspomnienia i te blade i te całkiem wyrazne sa pamiętnikiem czasu. Zapisem naszego czasu - tyle że przeszłego. Terazniejszosc jest dla nas zbyt ulotna, a przyszłosc zbyt mglista.
I wciąż nam brakuje czasu, wciąż boimy się, że nie zdażymy czegos zrobić... Ale dlaczego tkwimy w tym obłędzie?...

...W BRAKU CZASU...?


 

17 stycznia 2004   Komentarze (7)

... W ODEZWIE NA SLEDZTWO KOLEGI POMIDORKA.......

Tekst autentyczny. Napisany w odpowiedzi na komentarz i problem kolegi Pomidorka. Napisany dla wszystkich innych watpiacych, zniesmaczonych lub załamanych.

kochany kolego.... nie mam zalu do nikogo - kazdy robi ze swoim blogiem to co CHCE bo to JEGO blog.... druga kwestia to to, ze ja nie mam obowiazku zostawiac komentarzy na kazdym blogu ktory czytam - a o to chyba chodzilo - jestem przeciwniczka trendu pt. "jak ty odwiedzisz i skomentujesz mojego bloga to ja zrobie to samo... i koniecznie musimy miec nawzajem swoje linki"... kochani nie dajmy sie zwariowac - czytanie blogow powinno byc PRZYJEMNOSCIA ducha a nie codziennym obowiazkiem (bo moge stracic czytelnikow) ja pisze na blog, poniewaz sprawia mi to PRZYJEMNOSC i w pewien sposob potrzebuje tego... uwielbiam czytac inne blogi - ale nie "komentarzuje" chyba ze cos mna wstrzasnie, potrzasnie lub zatrzesie od co

 

10 grudnia 2003   Komentarze (9)

...SKŁADNIKI...

Miałam napisać w tym własnie momencie cos madrego.
Ale nie napiszę, ponieważ chwilowo skoncentrowałam się wyłacznie na własnych nogach. Szczególnie na lewej nodze. A jeszcze dokładniej rzecz ujmujac na lewym udzie.
Siedzę sobie i kontempluje ból po gwałtownym spotkaniu z kantem biurka. Rozcieranie nic nie pomaga. Przykładanie zimnych przedmiotów tez nie.
W taki własnie sposób stanę się mało dumna posiadaczka naturalnego tatuażu w postaci siniaka.
Póki co więc składam się tylko z nóg. Czy raczej lewej nogi. A jeszcze dokładniej rzecz ujmujac z lewego uda.


 

04 grudnia 2003   Komentarze (6)

...NO WŁASNIE...

Usiadłam przy biurku z zamiarem napisania notki głębokiej, poważnej, bolesnej i przejmujaco szczerej. Ale ponieważ w życiu równie ważna jak bycie konsekwentnym jest umiejętnosc rezygnowania... odpusciłam sobie lekko, łatwo i przy kawie.

Obudziłam się w nocy bez czucia w lewej ręce. Naprawdę, swiadomosc że jedna z czterech danych mi przez naturę kończyn żyje własnym życiem nie jest najlepszym odkryciem jakiego można dokonać o drugiej z minutami. Zwłaszcza kiedy księżyc częstuje swiatłem zimnym i surowym. Rzec by można: upiornym. Brr... [Bo może z ta ręka dzieja się tak niewiarygodne rzeczy jak z ramieniem Onofre Martineza? Kto czytał „Fasolową wojnę” Johna Nicholsa ten wie ile szczęsc, nieszczęsc, dzieł zniszczenia, czynów byłych i niebyłych przypisywano magicznej sile „El Brazo Onofre” zjedzonemu przez motyle... Kto nie czytał, ten pomysli, że kompletnie oszalałam;)]
A własciwie do czego mi lewa ręka? Zasadniczo jestem tak bardzo praworęczna, że użytecznosci ręki lewej trudno znaleźć - oprócz oczywistych „funkcji pomocniczych”, kiedy to przychodzi jej wspomagać siostrę.
A jednak znalazłam. Lewa ręka służy do budzenia kota w mężczyźnie drapaniem karku... z włosem i pod włos. Służy wywoływaniu mruków, pomrukiwań, westchnień i szaleństw. No to jak miałabym żyć bez ręki lewej skoro to jej funkcja nadrzędna, a nawet - zaryzykuję stwierdzenie - priorytetowa?
Tak sobie w tej nocy pomyslałam... I czucie powróciło. A wraz z nim refleksja, że już zbyt długo odwlekam moje całkowicie nie romantyczne spotkanie z kardiologiem.

 

20 listopada 2003   Komentarze (7)

...TEORIA...

Według Makłowicza co prawdziwy mężczyzna nosi w tylnej kieszeni spodni?

 KMINEK:)


 

12 listopada 2003   Komentarze (5)
< 1 2 ... 7 8 9 10 11 ... 20 21 >
Besia | Blogi