• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

besia

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Sierpień 2008
  • Grudzień 2006
  • Lipiec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Archiwum sierpień 2003


... MODLITWA WIECZORNA ...

Naucz mnie Boże
przyjmować z usmiechem
nie tylko dar szczęscia
dobrych dni
ale też przykrosci
jakie czasami się przytrafiaja
jak snieg w kwietniu
kiedy ktos się smieje
nie mysleć że ze mnie
kiedy ktos się złosci
nie obawiać się że na mnie
kiedy ktos osadza
wysłuchać ale wiedzieć swoje
nie przypinać etykietek ani sobie ani innym
pamiętać że wszysy popełniamy błędy
że nie należy zbyt często wracać do przeszłosci
ani też za bardzo żyć przyszłoscia
Naucz mnie Panie
nie słuchać przesmiewców
nie mysleć o sobie że głupia
bo przecież sa jeszcze tacy
którzy zastanawiaja się gdzie żyja dinozaury
nie czekać na czyja usmiech
wyciagnięta rękę
tylko usmiechać się na dzień dobry
i na pożegnanie kiedy dzień umyka
Naucz mnie jeszcze
nie kłasc się spać skulona
rozdygotana
z zacisniętymi szczękami
i grymasem cierpienia na twarzy
chcę isc na spotkanie snu
usmiechnięta
bogatsza o kolejne lekcje jakie przyniósł dzień
przemyslane z odrobiona praca domowa
i pogodzona
prawdziwie wypoczać
Amen

 

30 sierpnia 2003   Komentarze (6)

... DEFINICJA MĘŻCZYZNY ...

Co to jest mężczyzna?

Głos, wzrost, numer butów, broda, was, jabłko Adama, członek, jadra, testosteron, sperma, prostata, owłosienie na ciele, łysinka, napletek, żoładz, masa mięsniowa, wytrysk, fałdki tłuszczowe na biodrach.

Siła, odwaga, orientacja w terenie, odruchy, zmysł syntezy, słowo honoru, galanteria, aktywnosc, energia, autorytet.

Gwałtownosc, agresywnosc, wulgarnosc, tchórzostwo, słabosc.

Alkohol, tyton, hazard, sport, kumple, polowania, swierszczyki, majsterkowanie, samochody, kobiety.

Strazak, policjant, chirurg, pilot, piekarz, mechanik samochodowy, maszynista, doker, piłkarz, kolarz.

Małpa, ssak naczelny, jaskiniowiec, człowiek lesny, homo faber, homo sapiens.

Mężczyzna – człowiek: człowiek kulturalny, człowiek z gustem, człowiek honoru, człowiek genialny, człowiek inteligentny, człowiek pióra, człowiek zaufany. Ludzie dobrej woli.

Człowiek ulicy, człowiek z ludu, człowiek gminny.

Człowiek swiatowy. Swiat ludzi.

Syn człowieczy.

 

Człowiek Boży, człowiek podstawiony, marny człowiek, człowiek znikad – w połowie drogi między niczym a wszystkim.

Człowiek do odstrzału, człowiek do wszystkiego, człowiek szczęscia, człowiek-kobieciarz.

Człowiek mężczyzna i kobieta.

Mężczyzna zrodzony z kobiety.

 

14 sierpnia 2003   Komentarze (10)

... DWA KAWAŁKI TORTU ...

Znów mam wrażenie, że mogłabym się udusić własnymi myslami. Dziwne - zwłaszcza, że w umysle mam pootwieranych tak wiele okien... tak wiele, że nie wiem które zamknać jako pierwsze.
I jest przeciag.
I jest zimno.
I paradoksalnie jest bardzo duszno.
Skad wzięła się ta prawidłowosc, ze im piękniejszy dzień dzisiejszy, tym gorszy dzień jutrzejszy? Znowu? Skad po takim dniu jak wczorajszy tyle balastu wisi na rzęsach?
Skad? „Nie wolno wznosić się za wysoko”.
Ot i wszystko. A ja o tym zapomniałam. I zapomniałam się.
Podarowałam sobie... I już. Był cud, miód, nawet jesli malin nie było...
A swiat lubi harmonię i równowagę. Skoro tyle dał - to równie wiele postanowił zabrać.
Ech, naiwna babo... kiedy Ty się nauczysz, że życie to takie przyjęcie, na którym dostajemy jeden kawałek urodzinowego tortu. Każdy następny... to już za wysoko. Skad więc zdziwienie, że dostałas po łapach? Równaj do szeregu. I to już!

 

12 sierpnia 2003   Komentarze (5)

... BO TYLKO WTEDY...


Dolce vita.
Leżę na łóżku porankiem rozciagniętym do południowych granic.
Palce stóp dotykaja brzegu, zarzucam ręce za głowę i płaskimi dłońmi dotykam zagłówka.
Duża ja w dużym łóżku. W tej pozycji mam równo dwa metry długosci.
Wsłuchujac się w kaskadę szelestów wiatrem wydobywanych z orzechowych gałęzi kulę się. Dłonie w buntownicze piastki, oddalam się i zapadam. I częscia mnie poddaję lekkiemu oddechowi poranka.
Mała ja w dużym łóżku. Kłębek pod kołdra łatwy do przeoczenia.
Kawa pachnie.  I jak Robert Kasprzycki „mam wszystko jestem niczym”.
Zarysowaniem jestem czwartkowego poranka. Pokusa wielka – przejsc go bez słów. Nie z nadmiaru niedomówień nieuchwyconej tresci, ale z ciszy chwili siła woli powstrzymanej przed upadkiem.
/.../
Lęk dziwny.
Lata prób istnienia bez kogos za plecami, tak po prostu wystawionej siebie na wpływy nadbiegajace z czterech stron swiata.
I nic. Dwa kroki za mna. W cieniu. W myslach. Gdziekolwiek, gdzie istnieje swiadomosc, że gdyby...
Tego potrzebuję.
Bez tego się boję.
Do wczoraj myslałam, że to tylko pieczołowicie hodowana hipochondria.
Dzis uspokajam tętno. Zbyt szybkie serca bicie, i pospieszne łapanie tchu.
/.../
„Bo tylko wtedy nie jest mi zimno”.


 

07 sierpnia 2003   Komentarze (4)

...

...bo czasami to po prostu nie mozna...
...a czasami to po prostu trzeba...

03 sierpnia 2003   Komentarze (6)
Besia | Blogi