...BRAK CZASU...
Czym jest czas zastanawiali się i wielcy i mali ludzie swiata. Fizycy, mędrcy, ludzie na pograniczu wegetacji życiowej...
Ale czy ktokolwiek się zastanawiał, czym jest BRAK CZASU...?
Podobno czas jest wieczny i jest go dużo. Jest nie do ogarnięcia i nie do pokonania. Więc spokojnie możemy sobie żyć... Ale... Ale... ja nie mam czasu. Niestety stwierdziłam, że żyję w jakims obłędzie. Wiecznie się gdzies spieszę, dokąds pędzę, gdzies jestem spózniona, czegos nie zdażyłam zrobić...
Ehhh... Wpadłam w jakies błędne koło. Nie potrafię się zatrzymać, odpoczać, posiedzieć, przytulić bliskich, spojrzeć im w oczy i zobaczyć ten strach, że tak trudno mnie dogonić.
I ja się wystraszyłam. Zobaczyłam, że moja kochana babcia tak szybko się teraz starzeje. Ona także przyspieszyła. A ja się boję, że nie mam wystarczająco dużo czasu, żeby powiedzieć jej jak wiele dla mnie znaczy, że ja kocham i że nie przekazała mi swojej całej madrosci...
A ja nie chcę! Chcę więcej czasu...
A córka? Obserwuje jej rozwój, radość życia, potknięcia, zwycięstwa... Jej upór, wolę walki i inteligencję. Wtedy zastanawiam się, gdzie podział się mój czas, kiedy byłam w jej wieku...
Myslę, że wspomnienia i te blade i te całkiem wyrazne sa pamiętnikiem czasu. Zapisem naszego czasu - tyle że przeszłego. Terazniejszosc jest dla nas zbyt ulotna, a przyszłosc zbyt mglista.
I wciąż nam brakuje czasu, wciąż boimy się, że nie zdażymy czegos zrobić... Ale dlaczego tkwimy w tym obłędzie?...
...W BRAKU CZASU...?
Dodaj komentarz