... MODLITWA WIECZORNA ...
Naucz mnie Boże
przyjmować z usmiechem
nie tylko dar szczęscia
dobrych dni
ale też przykrosci
jakie czasami się przytrafiaja
jak snieg w kwietniu
kiedy ktos się smieje
nie mysleć że ze mnie
kiedy ktos się złosci
nie obawiać się że na mnie
kiedy ktos osadza
wysłuchać ale wiedzieć swoje
nie przypinać etykietek ani sobie ani innym
pamiętać że wszysy popełniamy błędy
że nie należy zbyt często wracać do przeszłosci
ani też za bardzo żyć przyszłoscia
Naucz mnie Panie
nie słuchać przesmiewców
nie mysleć o sobie że głupia
bo przecież sa jeszcze tacy
którzy zastanawiaja się gdzie żyja dinozaury
nie czekać na czyja usmiech
wyciagnięta rękę
tylko usmiechać się na dzień dobry
i na pożegnanie kiedy dzień umyka
Naucz mnie jeszcze
nie kłasc się spać skulona
rozdygotana
z zacisniętymi szczękami
i grymasem cierpienia na twarzy
chcę isc na spotkanie snu
usmiechnięta
bogatsza o kolejne lekcje jakie przyniósł dzień
przemyslane z odrobiona praca domowa
i pogodzona
prawdziwie wypoczać
Amen
Dodaj komentarz