• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

besia

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Sierpień 2008
  • Grudzień 2006
  • Lipiec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Archiwum 24 lipca 2003


... SZEPTANE ...

Powietrze tkwi w bezruchu... mam wrażenie, że każde wypowiedziane przeze mnie słowo ulatuje w powietrze, wiruje, a potem niczym piórko wolno opada... Nie dociera do adresata, nie jest niesione wiatrem ani nawet wietrzykiem... Gdybym chociaż była nad rzeka mogłyby te słowa popłynać wraz z pradem... A jak maja się zachować skoro jestem w srodku miasta...?
A jednak upał miejski jest inny – dużo cięższy, niby męczacy, ale dla mnie ociekajacy spokojem... Ja go lubię... Zwłaszcza wieczory po upalnym dniu... Zwłaszcza kiedy sa szeptane... Wieczory wypełnione szeptanymi słowami... A we mnie jest tyle dobrych mysli... Tańczą we mnie, brykaja, fikaja... A najdziwniejsze jest to, że mam przekonanie, że te mysli nie do konca i nie tak bardzo sa moje... Tylko moje... Jestem zaledwie ich współwłascicielka... Sa darem... Pięknym darem... W takich chwilach, zupełnie nie wiem dlaczego staje mi przed oczami taki obrazek: zabawa z dziecinstwa - zabawa sznurkiem, kiedy to w taki okreslony sposób motało się go wokół dłoni, a ktos używajac sposobu musiał go odebrać, i tak dalej... Tak własnie to widzę... sposób w jaki powstaja we mnie skojarzenia jest dla mnie nieodgadniony... Ale jest cos w tym sznurku... Czasem powstaje takie porozumienie między ludzmi, takie zrozumienie, że obojętnie jak bardzo cos będzie zamotane, zaplatane to i tak sposobem można wziasc te mysli... Nie wiem czy zrozumieć, po prostu sobie zabrać... Ja daję – ktos je bierze... a dzis moje mysli sa idealne by je brać - nie sa ani zagmatwane, ani specjalnie ukryte... ale sa na tyle nowe, że pod powiekami pojawiaja się obrazy absolutnie mnie zaskakujace... I usmiech... Pojawia się usmiech... Taki sam jak na mysl o... malinach;)


 

24 lipca 2003   Komentarze (6)

... PROSTA ...

Mój żywot stanowi ostatnio linię prosta. Żadnych zakrętów, skrzyżowan, serpentyn czy innych, geometrycznych lub jakichkolwiek, urozmaicen. Jest własciwie tak, jak chciałam i do czego dażyłam. I doprawdy, nie widzę sensu klepania tutaj codziennie, jak jest dobrze, jak bardzo się z tego cieszę, jak długo na to czekałam. Wydarzen godnych uwagi jest niewiele, wzloty i upadki sa mi oszczędzane. Chyba że po prostu nie odbieram już pewnych wydarzen w sposób skrajnie emocjonalny albo wyolbrzymiony. Nawet jesli cos się dzieje, to nie mam w zwyczaju opisywać tego tutaj ze szczegółami, skupiajac się jedynie na odczuciach czy opisach przyrody ;)
Wiodę żywot grzeczny, uporzadkowany i nudny. A poza tym - la vita e bella. I proszę o tym pamiętać.
Wrócę, jak cos mna wstrzasnie ;)))


 

24 lipca 2003   Komentarze (7)
Besia | Blogi