... SOCZEWKI ...
Yhm... Odmalować kolory w stu szećdziesięciu znakach esemesa? Phi! Potrafię!
Walczac z oporna materia liter, wtłaczajac zdania w ciasne ramy komunikatu podarowałam komus amarantowo - błękitny zawrót głowy... Ciekawe jak wyglada swiat ogladany przez tak nietypowe soczewki..
A cenna umiejętnosc laduje na liscie zdolnosci do notorycznego wykorzystywania.
I tak w duchu sobie myslę - ktos się chyba cieszy...