• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

besia

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Sierpień 2008
  • Grudzień 2006
  • Lipiec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003

Archiwum 27 maja 2003


... INTROWERSJA ...

Fizyczna bliskość i ciepło myśli - jak narkotyk... Przyjmowany w milczeniu, w oczekiwaniu, w zadziwieniu... Chce się tego więcej i więcej doświadczać... Chce się w tak budzić i zasypiać, zatapiając w ciemności nocy i chłonąc każdym milimetrem ciała... Nie wierząc, że jest to możliwe... Każdy zapewne zna takie chwile, kiedy jest tak dobrze, tak cudownie, i tak marzycielsko, że boimy się tę ulotność zdmuchnąć jednym oddechem, jednym ruchem, jednym zmrużeniem oczu lub przymknięciem powiek... A wtedy doświadcza się tego zastygnięcia w istocie naszej radości, niedowierzania, może i cudu... Kiedy coś wewnątrz drży w oczekiwaniu, w wierze, że już za chwilę... Tak naprawdę myśli dawno już wybiegły na spotkanie niespodziance, przejrzały tajemnicę, pozwalając zdecydować jak prędko zechcemy odpakować ten podarunek... Zaraz, za chwilę... Konfrontacja marzeń z rzeczywistością? i to niedowierzanie, że jednak rzeczywistość piękniejsza może być od snu... Rozpoczyna się trwanie...
Co wówczas? Próbować zamknąć w dłoniach magię chwili? Tak się nie da... Na szczęście... Bo dzięki temu możemy w życiu doświadczać wielu takich mgnień czasu, pozwalając sobie na żal, że choć wszystkie tak piękne, to jednak niepowtarzalne...

Prawda jak bardzo magiczny może być pocałunek...?

 

27 maja 2003   Komentarze (4)

... KUSI ...

Dziś rano, będąc sama w domu zrobiłam to co uwielbiam... Maksymalnie głośno włączyłam muzykę, tak głośno, że drżała podłoga i położyłam się na dywanie aby poczuć wszelkie możliwe wibracje płynące z głośników... I poczułam Tangerine Dream „Tyger” razy kilka... Przy tym utworze zawsze coś pęka... Przy nim nie sposób skłamać, czy chociażby próbować zatrzeć prawdę... Sprawia, że potrafię się rozpłakać tym tłumionym i maksymalnie odsuwanym w głąb siebie płaczem... I nie są to tylko łzy, bo one stanowią zaledwie introdukcję do płaczu, który jest ostatecznym wycofaniem się z tłumienia w sobie pewnych emocji... On jest końcem... Ale każdy koniec jest przecież i początkiem czegoś nowego.
Najważniejsze, że pomogło... że to coś co w sobie boleśnie rozdrapałam teraz będzie zasychać... Już kojąco wsiąkają we mnie plumkające nuty Diany Krall...

A myśli mam ocieplone... i nawet miło otulone... Nic w tym dziwnego, mój ulubiony „Love Letters” wypełnia pokój i mnie także...
Wraca do mnie utracona energia... Smutek, który jakby nieuzasadniony wkradał się i coraz bardziej rozpędzał, roztrącając po drodze nieśmiało wychylające z bocznych uliczek myśli, powoli wyhamowuje... Wolałabym, żeby wyhamował z piskiem opon, ale... ale to dopiero gdy z telefonu rozlegnie się dźwięk „Vabanku”... A swoją drogą niezamierzenie ironicznie wyszło przypisanie tego dzwonka do tego numeru telefonu...

Podczas dopołudniowego seansu umykania w dźwięki przemknęły mi przez głowę takie myśli i słowa... A gdyby je tak na bloga przelać? Kusi, kusi, kusi... Ale za bardzo się boję... W myślach się już ułożyło, więc i na słowa przyjdzie kolej, tak aby nie napisać ani za dużo ani za mało... Nawet nie przypuszczałam, że tkwi we mnie taki okrutny cenzor;)

 

27 maja 2003   Komentarze (2)
Besia | Blogi