teoria jaja
Jajo mnie nie kocha. Poszło sobie. Wolało się rzucić z 4 pietra lodówki (czyżby pełnia?), niż moim być.
A co jeśli to było jajo czarodziejskie?
CZy gdybym je cmoknęła tak:
cmok
cmok
cmok
(pocałuj jajo w jajo)
to (jeśli oczywiście nie zaszłabym w salmonellę przy stosunku z niezabezpieczonym jajkiem)
może Książe jakiś by się wykluł?
Byle nie jakiś nieopierzony młokos!
Ale...
Ale jeśli zbić się wolał, znaczy się lodówki mojej nie wart był!
Jajo rzecz nabyta przecież.