...Z TYMI BABAMI TO SKARANIE BOSKIE!!!...
Założy taka buty na wysokich obcasach, kostium i uśmiecha się zza swojego profesjonalizmu.
Ni wyrwidąb, ni żaden inny siłacz nie poruszy.
Potem jeszcze w przedpokoju zrzuca z nóg buty, kostium niedbale ląduje na kanapie, półnaga zmywa przez lustrem makijaż. I już całkiem inna ona sama się sobie dziwi.
Daremne będą wszelkie starania, żeby zrozumieć kobiety. Jak można rozplątać istotę, która sama nie do końca wie jeszcze, jaka będzie jutro? W tym urok kobiety tkwi, że ona, nawet dla siebie, jest nie do przewidzenia.
Biedni mężczyźni...
Zmagać się nieustannie z kaprysami, niespodzianymi zwrotami sytuacyjnymi, chęciami i chętkami, znosić czułostki i uchylać się przed humorami. O wprawianiu się w czytaniu myśli, zanim te jeszcze zostaną przez lśniące usta zwerbalizowane, wspominać nie wypada.
Jaki wniosek?
Kto chce niech się z babami zmaga, mnie żadne podszepty nie przekabacą.
Ja sobie w spokoju ducha będę z mężczyzną dzielić żywot.
Zawsze to można mu zarzucić, w przypadku braku dalszych argumentów: Bo ty to NIC nie rozumiesz!
Dodaj komentarz