• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

besia

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

...WIECEJ ...

Nieliczni ludzie znają moje marzenia... Może dlatego, że kiedy się nimi dzielę oczekuję akceptacji, szacunku i zrozumienia, a nie ich analizowania. Kiedyś usłyszałam: „Musisz się zdecydować, jakoś to ugładzić, bo twoje marzenia przeczą sobie nawzajem”. Muszę? co najwyżej mogę, ale nawet nie wiem czy chcę... Coś we mnie buntuje się przeciw racjonalizmowi i uporządkowaniu, a coraz bardziej skłania się ku zamotaniu... Przecież to marzenia, a nie plany, więc w ich treść może być wpisane jakieś narwanie i niewiarygodność. Marzenia, ich oswajanie, dążenie do ich realizacji, szereg pragnień - to treść życia, ale nie jest powiedziane, że szczęśliwsza będę dostając wszystko tu i teraz. A poza tym, ja od zawsze cierpiałam na niedobór zdrowego rozsądku... Nie cierpię racjonalnych decyzji, które w powszechnej opinii porządkują życie... Niezdrowe to, ale lubię niejednoznaczne sytuacje, lubię kiedy wszystko ma dwie strony, albo i więcej, kiedy jest wielowymiarowe, bogate, aż do przesady... I czasami łamię konwencję mojej grzecznej codzienności, chociaż w czasie największych burz ona jest najbezpieczniejszym azylem, i nie uciekam przed nią... I ulegam własnej narowistej i niesfornej woli... To nic, że ta wola znajduje się zazwyczaj w opozycji do zdrowego rozsądku, to tylko kwestia odpowiedniej motywacji... A ta bywa zaskakująco prosta: jeśli przekonam się, że warto czegoś doświadczyć, coś przeżyć, coś zgubić, znaleźć - to znajdę na to argumenty choćby najbardziej niewiarygodne. A zdrowy rozsądek? no cóż, może mnie pocałować prosto w piegowaty nos...

I tak powszechnie wiadomo, że więcej mam szczęścia niż rozumu...

 

25 maja 2003   Komentarze (5)
naamah
26 maja 2003 o 20:44
A ja nie mam szczęścia ani rozumu - jakoś to będzie ;)
harley
26 maja 2003 o 20:44
Jasne, że "jasne" ma rację. W marzenia trzeba wierzyć, jak Ty wierzysz, a nie logicznie je tłumaczyć. Wiara nie potrzebuje argumentów.
jasne
26 maja 2003 o 17:04
Bo wiesz, niektórzy mylą marzenia z ambicją i stad im takie rady wychodzą.
heartland
26 maja 2003 o 10:25
racjonalność z nieracjonalnoscią miesza mi się coraz częściej.
nz vel Irmina
25 maja 2003 o 16:25
Marzenia... niektóre są tak nierealne,że strach się bac.... Wierzę,że się spełnią....

Dodaj komentarz

Besia | Blogi