...MĘŻCZYZNA NIE NA MIARĘ...
Jakich mężczyzn lubię?
Proste pytanie.
Długa odpowiedz.
Lubię mężczyzn chropowatych.
Nie gładkich jak jedwab, czy welurowo miękkich.
Mężczyzna musi posiadać fakturę.
Dotykaliscie kiedys tkaninę z zamkniętymi oczami? Własnie taka niejednolita?
Pierwszy dotyk i nieco cofasz rękę. Ale za moment dotykasz ponownie, żeby przekonać się, jaka jest naprawdę.
I... dalej nie wiesz nic... Tu wgłębienie. Tam wypukłosc.
Gdy tylko wydaje ci się, że poznałes jej strukturę, zaskakuje cię zmiana wzoru... Nie możesz się oprzeć. Chcesz więcej. Więcej wiedzieć. Czuć więcej.
Mężczyzna może być nawet nieco "pognieciony".
Jakies zagięcie, nierównosc...
Taki mężczyzna często doprowadza cię do pasji. Takiej:"A niech cię!!! , "Idz w diabły!!!"
Albo całkiem innej namiętnosci.
A że taki mężczyzna porysuje? Zadrapie?
Lubisz ludzi, którzy mijaja bez sladu?
Tak jak wtedy, kiedy kochasz się nad ranem, sennie i leniwie z mężczyzna i czujesz na swoim nagim ciele dotyk jego twarzy... z jeszcze nieogolonym zarostem...
Drażni... a jednak nie odsuwasz się...
Nie... nie mężczyzna szyty na miarę!
Nie! Żaden dopasowany do mnie!
Mężczyzna pełen różnic i podobieństw.
Różnic, które fascynuja, pochłaniaja, za które oddasz wiele.
I podobieństw, które łacza, gdy nie masz siły na fascynację.
I jeszcze...
Mężczyzna musi mieć OCZY...
A facet... taki też. Ale to jeszcze nie wszystko...
Dodaj komentarz