• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

besia

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

KICI... KICI...

A jednak… Dobre myśli są jak kot. Ktokolwiek próbował takiego złapać ten wie, o co chodzi. Na próżno wyciągać rękę. Kot musi chcieć przyjść sam do nas. Otrzeć się o nogi, zamruczeć, wyprężyć grzbiet. A potem nie ponaglany wskoczyć na kolana. Próba złapania kota kończy się porażką i zadrapaniami. Bo to on wybiera nas, a nie my jego…

 

Więc puchaty kot moich dobrych myśli wskoczył sam na kolana… I teraz go pieszczę, drapię, delikatnie przeczesuję palcami miękkie futerko. A on rozkosznie pomrukuje, mruży oczy i nadstawia się o jeszcze…

 

I jeszcze gdzieś bardzo, bardzo w zakamarkach świadomości czai się obawa, że jeden nieostrożny ruch wystarczy, aby spłoszyć kota z moich kolan. Na razie na to nie pozwolę. Może ten kot wcale nie jest płochliwy….?

 

Ale z dobrymi myślami jest jak z kotem – na siłę nijak nie można ich zatrzymać…

 

 

08 maja 2003   Komentarze (6)
jasne
09 maja 2003 o 18:56
ee, koty roztrząsacie, jak to to takie nierostrząsalne.
naamah
09 maja 2003 o 18:27
Lubię tylko czarne koty... czarne myśli?
harley
08 maja 2003 o 18:05
Koty bywają też przymilne aż do znudzenia. Przykucniesz na moment zeby podnieść coś z podłogi a on już siedzi Ci na kolanach. Idziesz i potykasz się o niego, bo on koniecznie chce otrzeć się o Twoje nogi. Wszystkie myśli są jak koty.
gwiazdka_z_nieba
08 maja 2003 o 15:46
lubię koty, ale one chyba nie lubią mnie...tak jak te dobre myśli
heartland
08 maja 2003 o 15:41
Z kotami to nigdy nic nie wiadomo. Jak z myślami. Leniwe, cierpliwe, płochliwe i szybkie.
kasiczka
08 maja 2003 o 15:40
świetnie to ujęłaś!

Dodaj komentarz

Besia | Blogi