• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

besia

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

FILM?!?!?!??

Siły… uzbroiłam się na dziś w cały ich zapas, nie wiem , czy nie wyczerpałam limitu… Najwyżej osłabnę, choć gdzieś we mnie zaczęło funkcjonować przekonanie, że wiem, ja na powrót przywrócić energię, aby pozytywnie zakończyć kolejny dzień… Ten powoli mija… im bliżej ranka, tym więcej myśli… Tych, których nie lubię…

 

Czasami mam wrażenie, jakbym oglądała własne życie niczym film… Siedzę niespokojnie, zniecierpliwione palce bębnią o krawędź fotela… Główna bohaterka – fatalnie obsadzona, fatalnie… Chociaż to może nie wina reżyserów ale scenarzysty… Kto jest autorem scenariusza, cóż za banał… I w dodatku miejscami bezlitośnie ociera się o kicz. Patrzę szeroko otartymi oczami, zdziwiona… Mam ochotę krzyczeć: ”dziewczyno nie bądź taka beznadziejna, rób coś, działaj…”

 

Stoję z boku, a nawet nie chce mi się tego oceniać… Jest mi niewygodnie, czasami czuję się jakbym chodziła w przyciasnych butach. Ale najbardziej marzy mi się zrzucić je i ruszyć w dziki, niczym nie skrępowany pęd po łące pełnej koniczyny…Nie zważając na nic…

 

Powoli łapię się, że moje marzenia są coraz bardziej banalne, że coraz bardziej obniżam pułap życiowych oczekiwań, tych dotyczących mnie, moich uczuć, emocji i myśli… Czy jeśli będę chciała, zaledwie jeść i spać w wygodnym łóżku, stanę się szczęśliwsza??? Czy ja naprawdę chcę tak wiele?

 

Czy ktoś wie, jak szybko i bezboleśnie zrezygnować z siebie???

…

 

17 maja 2003   Komentarze (6)
kasiczka
18 maja 2003 o 16:53
ja podobnie, czuję się jakbym oglądała moje życie z boku.Czasami popieram moje zachowanie,czasami zanmykam oczy żeby nie patrzeć...nie chcesz zbyt wiele...pragniesz byc szczęśliwa...jak każdy..Pozdrawiam i ściskam!
kasiczka
18 maja 2003 o 16:52
ja podobnie, czuję się jakbym oglądała moje życie z boku.Czasami popieram moje zachowanie,czasami zanmykam oczy żeby nie patrzeć...nie chcesz zbyt wiele...pragniesz byc szczęśliwa...jak każdy..Pozdrawiam i ściskam!
naamah
17 maja 2003 o 20:38
Marzenia są potrzebne, nawet te banalne... a jeszcze bardziej potrzebna jest próba ich realizacji - może wtedy nie będziesz chciała rezygnować z siebie?
panna-nikt
17 maja 2003 o 20:21
Marzenia sa najwarzniejsza czescia naszego zycia.....Moze dlatego sa najprostrze ze jestes juz szczesliwa?
heartland
17 maja 2003 o 20:08
Ja chyba wiem. Bierzesz po kawałku innych widzów z tego kina co, to udają, że też oglądają ten film z zaciekawieniem i zamieniasz się z nimi sobą. Ale uwaga, całkiem spory płat wymieniasz z kimś, kto najbardziej udaje, że wszystko rozumie zażerając się popcornem. Przyklepujesz i czakasz aż zaschnie. Tak zmieniona Ty-NieTy wybierasz jakąś głupawą komedię (koniecznie o pięknych nastolatkach) albo dobrą sensację (coś o zemście albo ataku terrorystycznym) i kupujesz Cole (znak towarzystwa zastrzeżony) i razem z innymi SZCZERZE śmiejesz się z tych wszystkich żarcików na ekranie i ekscytujesz wybuchami. Po pół godzinie wybiegniesz do łazienki powstrzymując skurcze żołądka trzymając się za usta. Czy tego chcesz?
łatwopalna
17 maja 2003 o 13:28
czy to taki dzień ? od rana myśle bardzo podobnie o swoim zyciu ..

Dodaj komentarz

Besia | Blogi